Chodziło mi o Pacta Conventa i artykuły Henrykowskie,które czyniły szlachtę wolną od "posłuszeństwa i wiary" i dawały szlachcie prawo do organizowania rokoszów przeciwko królowi(z tego prawa skorzysta już na początku XVII wieku).Szlachta i magnaci zdobyli monopol zarządzania państwem.
Przywileje nie były złe jako takie, właściwie to były wielkim krokiem naprzód (np prawnie usankcjonowana tolerancja dla innych wyznań była dla wielu Polaków powodem do dumy, co stawia nasze ówczesne społeczeństwo w bardzo dobrym świetle) , od którego można by rozpocząć budowę dobrego systemu demokratycznego. Problem okazał się fakt, że zgodnie ze swoim chatrakterem zostawiliśmy pracę w połowie wykonaną, a z tego nic dobrego nie mogło wyniknąć- niedopracowany system prawny doprowadził potem do degeneracji naszego społeczeństwa.
Liberum veto początkowo było tylko pewną groźbą- jej istnienie sprawiało, że trzeba było przekonywać innych posłów, często bardzo długo, ale ogólnie było to z pożytkiem. Gorzej, że zaczęto to stosować z premedytacją w celu zrywania sejmów. Tego "ustawodawcy" 16-wieczni nie przewidzieli, czytałem zresztą ciekawą opinię (Jacka Wegnera, jeśli to kogoś interesuje), że przy precedensowym zerwaniu sejmu można było zachować się inaczej-czyli "przejść nad tym do porządku dziennego", bowiem i poseł, który krzyknął "veto"- natychmiast po tym ulotnił się z sali, co było niespotykanym wcześniej zachowaniem. Jestem skłonny się zgodzić, że to wówczas- a nie przy uchwalaniu praw- popełniono większy błąd.
Warto zauważyć,że dzięki artykułom Henryka Walezego Polska nie podzieliła losu wielu krajów zachodnioeuropejskich np.Francji bo nie była targana wojnami religijnymi.
Tak,Polska w dziedzinie tolerancji rozkwitała.Ale chcę jeszcze wrócić do wojen.Na początku chodziło o to że Polska walczyła z Rosją i Szwecją,aby pozyskać je dla wiary katolickiej.Później powstanie Chmielnickiego a następnie "potop" szwedzki i najazd Rosji.W drugiej połowie XVII wieku kiedy Polska osłabła zaczeły się wielkie wojny z Turcją i Tatarami.W czasie zawieruchy Wojny Północnej Rzeczpospolita została dobita przez Szwecję.Szlachta i magnaci szerzyli wtedy hasło,że "Polska nierządem stoi".Polegało ono na tym,że słaba Rzeczpospolita nikomu grozić nie może,i wtedy nikt nie będzie jej chciał atakować.Później rozpoczęły się rozpaczliwe próby ratowania Polski.
...bowiem i poseł, który krzyknął "veto"- natychmiast po tym ulotnił się z sali...
...a za nim zbrojna kupa szlachty! Przynajmniej tak było w złotej epoce RP, a potem to już wiadomo.
Mikiss napisał/a:
chociaż Polacy byli katolikami, szanowali wierzenia innch, swoich obywateli.
I chwała im za to! Powodem do dumy powinien dla Polaka być fakt, że to od POLAKÓW reszta europy uczyła się tolerancji i demokracji!
FifiCz napisał/a:
Szlachta i magnaci szerzyli wtedy hasło,że "Polska nierządem stoi"
Hasło te szerzył bodajże ks Piotr Skarga.
Według mnie powodem osłabienia RP była duma, pycha i zachłanność szlachty, oraz upadający patriotyzm. Dzisiaj dzieje się podobnie, przynajmniej w niektórych sferach (oczywiście dziś nie dotyczy to już szlachty, lecz zwykłych obywateli).
Wojny raczej nie było, ale z czasem ta nasza słynna tolerancja tolerancja minęła. Pamiętacie chociażby o takim epizodzie jak wyrzucenie Arian z Polski? Były też jakieś nagonki na osiedla żydowskie, chyba tak miedzy XVIa XVII w.
W powstaniu Chmielnickiego bardziej chodziło o to, że kozacy nie chcieli płacić podatków, i pracować na roli. Kozacy chcieli być wolni
"Kozacy", jako grupka zbrojnych wyprawiająca się na państwa ościenne, i owszem. "Kozacy", jako cała pozostała ówczesna ludność dzisiejszej Ukrainy to byli przede wszystkim prawosławni, którzy obawiali się unii brzeskiej, jak i sami unici, którym się nie podobało, iż mimo konwersji dalej są traktowani jako obywatele drugiej kategorii.
Nie przez przypadek w czasie powstania palono kościoły katolickie, a cerkwie oszczędzano ( i na odwrót w przypadku wojsk koronnych).
Nie przypominam sobiem, żeby na kartach historii było kiedykolwiek zapisane że była jakaś wojna religijna w Polsce.
Ekhm... niespecjalnie rozumiem. Przecież właśnie o tym piszę. Podczas gdy w całej europie "cywilizowane" narody wyżynały się, to w RP panowała tolerancja. I to jest wg. mnie naszym wielkim powodem do dumy.
Mikiss napisał/a:
W powstaniu Chmielnickiego bardziej chodziło o to, że kozacy nie chcieli płacić podatków, i pracować na roli.
Kozacy chcieli być wolni
Kozacy byli wyzyskiwani i uciskani przez spolszczoną szlachtę ruską. Dlatego też szukali kryjówki na Zaporożu. Pomyślmy - z czego miała żyć tempa hołota, pozbawiona ziemi? Odpowiedź - z rabunków! Królowie polscy podporządkowali sobie z czasem tę zbrojną hałastrę wprowadzając rejestr. Niestety, nowe zajęcia stało się bardzo popularne na Ukrainie i pod naciskiem szlachty rajestr został zmniejszony, a prawa Kozakom odebrane. No i się zaczęło...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum