Dobre były dla europejczyków, faktem jest że cywilizacje obu Ameryk ucierpiały, ale konfrontacja predzej czy puzniej byla nieunikniona.
Najprawdopodobniej Aztekowie bez wzgledu na date podboju zareagowali by tak samo, inaczej mogło to wygladac z Inkami ponieważ ich państwo w czasie podboju było rozbite wojną domową
Co do Afryki, był to najbardziej zacofany zakątek odkrywanego świata.
Cóż, zapewne dla większości ludów "odkrycie" ich ziem było niezbyt fortunnym określeniem- zawsze jednak tak było, że silniejsi dominowali słabszych. Odkrycia pozwoliły Europejczykom dokonać wielikich okrucieństw to prawda, ale ogólny bilans jednak trzeba uznać za dodatni- nawet dominacja Europy na globie była pod wieloma względami korzystna dla zdominowanych.
Dla strony Europejskiej były to dobra sytuacja: skradzione bogactwa sprawiły, że potężne kraje stały się jeszcze bardziej potężne. Na stary kontynent sprowadzono dużo nowych surowców.
Z kolei Indianie nie mieli powodów do zadowolenia: zabrano im ziemię, zmuszano do przyjęcia innej wiary (to jest tak samo jakby napadła na Europę banda pogan i zmusiła do wierzenia w boga wiatru), zaczęto robić z mieszkańców Ameryk niewolników.
Ajmdemen napisał/a:
ale ogólny bilans jednak trzeba uznać za dodatni
Rozwiń tę myśl...
Ajmdemen napisał/a:
nawet dominacja Europy na globie była pod wieloma względami korzystna dla zdominowanych.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 321 Skąd: z gór....
Wysłany: Nie Cze 10, 2007 5:57 pm
Ajmdemen napisał/a:
nawet dominacja Europy na globie była pod wieloma względami korzystna dla zdominowanych.
Ameryki.
Wyrżnięcie prawie wszystkich rdzennych mieszkańców. Resztę zamknięto w rezerwatach.
Afryka.
Wywiezienie milionów mieszkańców. Zniszczenie zaczątków państwowości.
Azja.
Chiny. Indie. Indonezja. Wszystko kolonialne, niewolnictwo, zniszczenie przemysłu. Uzależnienie od manufaktur europejskich.
Australia.
Kolonia karna. Śmierć autochtonów.
Wszędzie gdzie przybywali Europejczycy niszczyli przemysł. Sprawiali, że kolonie były dostawcami surowców a odbiorcami gotowych już produktów tworzonych w Europie.
Totalne uzależnienie.
Nie mówiąc już o wybijaniu ludności.
Kolonilizm sprawił, że w Amerykach obecnie jest więcej Afrykanów niż Indian.
To że jest tam więcej Afrykanów niż Indian wynika z tego,że Indian na terenie USA(jak jest w innych krajach nie wiem) w XIX wieku pozamykano w rezerwatach.W Afryce tymczasem juz wcześniej łapano murzynów i wywożono ich do pracy na plantacjach trzciny cukrowej.Po zniesieniu niewolnictwa nie mieli oni gdzie wrócić i zostali w Ameryce.
Mówicie jakby to Europejczycy wynaleźli wojnę i bez ich przybycia nikt nigdy nie dopuścił się na tych terenach okrucieństw. Ten punkt widzenia trochę odchodzi od rzeczywistości. Imperium Azteków w momencie przybycia Korteza opierało się na kulcie składania ofiar, ludy afrykańskie też nie były wcale idealne-uprzedzając wasze ataki, nie chcę tu usprawiedliwiać kolonizatorów, mówię o bilansie odkryć. Okrucieństwa i rzezie następowałyby tak czy siak, tyle że ich autorem byłby kto inny (omijając dyskusję, czy wtedy byłyby bardziej moralnie usprawiedliwione, bo i takie opinie słyszałem).
Mikiss napisał/a:
Ajmdemen napisał/a:
nawet dominacja Europy na globie była pod wieloma względami korzystna dla zdominowanych.
Podaj przykład...
Eksport odkryć naukowych, choćby budowa dróg w koloniach. Handel, pośrednictwo często między samymi odkrytymi, a nie tylko między nimi a Europą. Dostarczenie innym wzorca do naśladownictwa- chodzi mi tu głównie o rolę nauki i postępu, które inni musieli uznać wobec sukcesu Europejczyków.
Imperium Azteków w momencie przybycia Korteza opierało się na kulcie składania ofiar, ludy afrykańskie też nie były wcale idealne
Hmm... jako pogan to mogę jeszcze zrozumieć Azteków, jako ludzi zacofanych (ale to nie zmienia faktu że ich obrzędy były okrutne i obrzydliwe), no ale Europejczycy to chrześcijanie, ludzie cywilizowani! I nie widzę żadnego usprawiedliwienia co do ich zbrodni...
Hmm... jako pogan to mogę jeszcze zrozumieć Azteków, jako ludzi zacofanych (ale to nie zmienia faktu że ich obrzędy były okrutne i obrzydliwe), no ale Europejczycy to chrześcijanie, ludzie cywilizowani! I nie widzę żadnego usprawiedliwienia co do ich zbrodni...
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że to zdanie jest sprzeczne- jeśli Europejczycy mieli podobne podejście jak Ty (a niektórzy zapewne mieli), to tym samym już znajdowali świetne usprawiedliwienie- "Aztekowie, to ludzie zacofani, poganie, etc, więc zabijanie ich nie jest jakąś wielką zbrodnią" (upraszczam trochę rzecz jasna, ale chcę przedstawić meritum).
Hmm... jako pogan to mogę jeszcze zrozumieć Azteków, jako ludzi zacofanych (ale to nie zmienia faktu że ich obrzędy były okrutne i obrzydliwe), no ale Europejczycy to chrześcijanie, ludzie cywilizowani! I nie widzę żadnego usprawiedliwienia co do ich zbrodni...
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że to zdanie jest sprzeczne- jeśli Europejczycy mieli podobne podejście jak Ty
Chodziło mi o to, że można zrozumieć ich krwawe obrzędy, gdyż są zacofani. A Europejczycy, jako ludzi cywilizowani, i przede wszystkim chrześcijanie powinni zrozumieć ich kulturę i ewentualnie zaproponować zmianę na prawdziwą religię, a nie zmuszać ich siłą i robić rzeź.
Chodziło mi o to, że można zrozumieć ich krwawe obrzędy, gdyż są zacofani.
Przy takim właśnie podejściu całkowicie niemożliwym jest ich zrozumienie, powiedz mi czy gdyby ktoś powiedział o Tobie "źle się zachował, ale można to zrozumieć, bo jest zacofany/ głupi/...", to czy wyrażałoby to rzeczywiście zrozumienie?
Mikiss napisał/a:
A Europejczycy, jako ludzi cywilizowani, i przede wszystkim chrześcijanie powinni zrozumieć ich kulturę.
Skoro (tak jak Ty) uważali ich za zacofanych, to nie mogli zrozumieć ani ich ani ich kultury. Właściwie to nie uważali ich nawet za ludzi.
Odnośnie chrześcijaństwa, to nie zauważyłem jeszcze, by wiązało się ono ze szczególną tolerancją.
Pragnę zresztą zauważyć, że jakieś przebłyski szlachetnego idealizmu wśród Europejczyków się pojawiały, ale dość szybko tonęły w "otchłani barbarzyństwa".
A odnośnie "ucywilizowania" i "postępowości" Europy, to może istniało takie zjawisko, ale tylko w świadomości Europejczyków i przejawiało się jedynie w ich pogardliwym myśleniu o innych. Po jeszcze kilku wiekach postępu- w wiekach 19. i 20. nastawienie do podbijanych bynajmniej się nie poprawiło, poszliśmy tylko dalej w rozwijaniu owej doktryny "postępowości Europy", dochodząc do coraz wymyślniejszych usprawiedliwień dla popełnianych zbrodni.
Ameryki.
Wyrżnięcie prawie wszystkich rdzennych mieszkańców. Resztę zamknięto w rezerwatach.
My nie mówimy o zamykaniu indian w rezerwatach a o odkryciach geograficznych i raczej nie wyrznięcie wszystkich tylko malego procentu, plemiona mezoameryki wymierały głownie przez choroby przywiezione z Europy. Jak Kortez miał wybić setki tysięcy Azteków jak posiadał 500 osób ;/ Po drugie kto dzis mieszka w Meksyku??? Europejczycy ich nie zabili i nie przepędzili, narzucili jedynie swój styl życia.
Kahzad napisał/a:
Afryka.
Wywiezienie milionów mieszkańców. Zniszczenie zaczątków państwowości.
Jaka tam była pańsatwowość w XV i XVI wieku??
Kahzad napisał/a:
Azja.
Chiny. Indie. Indonezja. Wszystko kolonialne, niewolnictwo, zniszczenie przemysłu. Uzależnienie od manufaktur europejskich.
Raczej nei zniszczenie a rozwinięcie i wykorzystanie do celów europejskich niby skąd słynne dominia brytyjskie, jeszcze co tyczy się Ameryki to Kanada powstała sama z siebie???
[ Dodano: Wto Cze 12, 2007 11:48 pm ]
Co do Afryki chodzi mi o południe nie o Egipt czy Maroko, ale i tak te kraje pod wpływem kolonializmu nie popadały w nieład i zacofanie tylko nadal się sukcesywnie rozwijały, wiadomo że było coś takiego jak spory europejskich potęg i wtedy dochodziło do chwilowego załamania, ale to nie wynikało z podboju tych ziem tylko z wyścigu miedzy np francja i anglią
A co do azteków i sporu o ich życie polegające na składaniu ofiar i zacofaniu to troszke nie tak - mozliwe ze slyszeliscie o legendzie wg ktorej to Kortez był bogiem, który przybył po swoje ze wschodu. A zacofanie ??? Jak możecie mówic o zacofaniu w kulturach mezoameryki jak oni mieli dokładniejsze mapy nieba niż Kolumb, obliczyli tak kalendarz że wskazywał o wiele mniejszy błąd niż nasz gregoriański, ich ubiory, wiara. Zgadzam sie że kwietne wojny, składanie ofiar to dość specyficzna sprawa, ale to zupełnie odrebna cywilizacja wiec nie możecie tego tak oceniać, musicie spojzec sie na to obiktywnie.
Cóż, nie oszukujmy się wszelkie lokalne przedsięwzięcia mające w perspektywie rozwój i/lub uzyskanie jakiejś niezależności od Europy były bezwzględnie tłumione- celowali w tym Brytyjczycy: choćby wojny opiumowe, przeciwstawienie się próbom modernizacji Egiptu w latach 1870-1880 czy udzielanie pożyczek przeciwnikom Paragwaju w czasie wojny 1864-1870.
Inne europejskie kraje "uprzejmiejsze" nie były, tyle że nie miały takiej potęgi jak Brytyjczycy.
Przykład Azteków miał pokazać tylko, że miejscowe ludy nie żyły w idylli, pokojowo się rozwijając aż do przybycia Europejczyków (były może takie przypadki, ale niezmiernie rzadkie).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum