Ja bym dodał, ze oprocz tego, ze mieli leb do interesow, nie mieli zadnych plusow.
Jak wiemy nasza szlachta zawsze wiedziala jak sie napasc, nawet za zaborow..
Szczerze mowiac, to nie zaliczylbym ich do Polakow, bo nie zaslugiwali na to.
Teraz jest powtorka z rozrywki... duzo gadania i nic nie robienia, a $$$$ leca na konto, a kto im daje na te wszystkie przyjemnosci? -My.
Powinna wrocic wladza absolutna, w koncu mamy takiego dobrego Prezydenta :D:D
Ja bym dodał, ze oprocz tego, ze mieli leb do interesow, nie mieli zadnych plusow.
Jak wiemy nasza szlachta zawsze wiedziala jak sie napasc, nawet za zaborow..
Szczerze mowiac, to nie zaliczylbym ich do Polakow, bo nie zaslugiwali na to.
A żeby było zabawniej - cała nasza literatura i tzw. kultura wysoka to wytwór czysto szlachecki...
Jak szlachta mogła nie być polska skoro to na niej opierała się armia (a to wojna definiuje Twoim zdaniem narodowość)- jakąś niekonsekwencję tu widzę...
Szlachta polska była najbardziej rozpuszczoną bandą w europie. nigdzie indziej szlachta nie miała takich przywilejów jak w Polsce. Chociaż szlachcic sarmata miał być wzorem dobrego zachowania i patriotyzmu, to przecież określenie: "Warchoł" nie wzięło się znikąd. Wszystkich sarmatów cechowała silna ksenofobia, co tylko bardziej zamykało nasz kraj i dawała mu znaczek "nieprzyjaznego".
Jednak nawet nasze warcholstwo, potrafiło się zjednoczyć żeby ratować kraj. Ale to tylko wtedy gdy król był naprawdę zły i chciał albo sprzedać nasz kraj jakiemuś mocarstwu. Bardzo patriotyczne prawda? Tylko, że ratując nasz kraj ratowali, także własne interesy.
"Warchoł" nie wzięło się znikąd. Wszystkich sarmatów cechowała silna ksenofobia, co tylko bardziej zamykało nasz kraj i dawała mu znaczek "nieprzyjaznego".
A wszyscy Niemcy byli nazistami, a Rosjanie komunistami? To, że przypadki warcholstwa się zdarzały, nie znaczy, że wśród szlachty nie było prawdziwych patriotów...
ta szlachta nie zawsze chciała walczyć tylko dbać o swoje interesy, a nie o państwo
A czyim "interesem" było ówczesne państwo polskie jak nie tylko i wyłącznie szlacheckim? Po prostu szlachta uznała, iż bardziej opłacalny dla niej jest brak tego państwa.
Albo raczej uznała siebie za państwo
Może i udało by się to stłamsić, gdyby pojawił się tylko odpowiedni przywódca, która po prostu odegrałby taką komedie jak kiedyś Oktawian komedie republiki. Ale to tylko gdybanie.
Z okazji tego, że zbliża się nasze święto narodowe, czyli 3 maja, należałoby przypomnieć kulisy uchwalenia konstytucji. No bo skoro szlachta była taka zła, a wystarczyło tylko jedno "veto" to jakim cudem uchwalono ten dokument?
Tu właśnie ci "dobrzy" pomyśleli i nie przypadkowo wybrali datę 3 maja, kiedy większość szlachty jeszcze nie zdążyła wrócić ze świąt. I podobno szczególnie się nie chwalono tym, że mają w ogóle coś uchwalać.
Szlachta była pacyfistycznie nastawiona (cecha większości rozsądnych ludzi)- racja. Była egoistyczna w takim względzie w jakim można egoizmu po każdym się spodziewać- heroiczne postawy przsyciągają uwagę, dlatego że są rzadkie. Jaki był interes szlachcica z Wielkopolski we wprowadzaniu podatków na rzecz wojny ofensywnej z Rosją? Z takich względów byliśmy skazani na ograniczanie się do reakcji naataki sąsiadów, ale nie odważyłbym się iść tak daleko, by potępiać takie postawy czy oskarżać o brak patriotyzmu- chęci do płacenia podatków czy odbywania służby wojskowej w niewielu historycznych czy współczesnych krajach można się doszukać.
Z tak dużej perspektywy czasu, ciężko jest nam stwierdzić ile było "dobrych" szlachciców a ile "złych", dlatego musimy wyciągnąć wnioski z konsekwencji działania szlachty. A te są niestety negatywne.
Jednak, należy pamiętać o wadzie naszego systemu, jaką było "liberum veto". Wystarczyło tylko jakiemuś wrogo nastawionemu do nas państwu przekupić jednego szlachcica, by zablokować wszystkie reformy.
Z "perspektywy czasu" Napoleon był nieudacznikiem i indolentem strategicznym (a przy okazji- oceniający go indolent strategiczny staje się geniuszem). Perspektywa jest bowiem tym cudownym wynalazkiem oceniającym ludzkie zachowania na podstawie następujących później wydarzeń, których zależność od owych zachowań niekoniecznie musi w sumie isnieć. Często stawia też ludzi przed wyborami, których w rzeczywitości nie mieli.
Konia z rzędem temu kto zdołałby wyczerpująco zebrać wszelkie działania szlachty, podzielić je na negatywne/pozytywne i "zważyć". Całkowicie arbitralne tak w stosunku do pojedynczego człowieka jak całej grupy.
Tylko dlaczego ta emoticonka - moim zdaniem jest to święta prawda - ówczesna Rzeczpospolita była "własnością" tylko i wyłącznie szlachty. Przecież prawa stanowione przez jej organy etc. wydawane były w interesie tylko i wyłącznie tej klasy. Wszystkie pozostałe klasy partycypowały w podatkach (czy to pośrednio poprzez świadczenie na szlachtę, czy bezpośrednio przez różnorakie myta itp.), a które wykorzystywane były tylko dla dobra "braci szlachty". To nie było żadne państwo narodowe!
We Francji Ludwik XIV mówił: "państwo to ja". W Polsce mówiła to zbiorowo szlachta. Chłopi i mieszczanie w ogóle się nie liczyli, mieli pracować, płacić i siedzieć cicho.
micro napisał/a:
Z tak dużej perspektywy czasu, ciężko jest nam stwierdzić ile było "dobrych" szlachciców a ile "złych", dlatego musimy wyciągnąć wnioski z konsekwencji działania szlachty. A te są niestety negatywne.
Pytanie - negatywne dla kogo? Czartoryski został ministrem w carskim rządzie, Krasicki jeździł na dwór pruski, szlachta zaś spokojnie siedziała w swych dworkach i zagrodach.
micro napisał/a:
No bo skoro szlachta była taka zła, a wystarczyło tylko jedno "veto" to jakim cudem uchwalono ten dokument?
Cudowi temu na imię "sejm skonfederowany" - na takowym (a taką formę przyjął w 1790 roku Sejm Czteroletni) liberum veto nie obowiązywało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum