Wysłany: Nie Maj 04, 2008 1:34 pm W samo południe - Wojna Domowa
W czasie Wojny Domowej wszystkie strony szkolą nowych żołnierzy. Do pewnego momentu walka przypomina niekończącą się rzeź, ale w pewnym momencie jedna ze stron zyskuje przewagę i jest coraz silniejsza.
Jak wygląda sytuacja militarna kraju po zakończeniu Wojny Domowej? Nie tylko strona wygrana dysponuje doświadczonym wojskiem, ale i wszyscy przegrani, jeśli ogłoszono amnestię. Czy kraj militarnie jest po takiej wojnie silniejszy?
No są szkoleni nowi żołnierze ale bardzo szybko często niedokładnie. Zniszczeniu ulega sprzęt, giną wyszkoleni żołnierze, cywile. Gospodarka także jest po części zniszczona. To wszystko składa sie na to że raczej słabszy.
No są szkoleni nowi żołnierze ale bardzo szybko często niedokładnie. Zniszczeniu ulega sprzęt, giną wyszkoleni żołnierze, cywile. Gospodarka także jest po części zniszczona. To wszystko składa sie na to że raczej słabszy.
Właściwie wszystko napisał już Mikiss,ale dodam jeszcze,że kraj jest wtedy łakomym kąskiem dla sąsiadów.
Jednak jeśli naród zjednoczy się,szybko odbuduje zniszczone miasta i fabryki,to jest duże prawdopodobieństwo,że w krótkim czasie znów stanie się silny.
Jednak jeśli naród zjednoczy się,szybko odbuduje zniszczone miasta i fabryki,to jest duże prawdopodobieństwo,że w krótkim czasie znów stanie się silny.
Taka wojna pochłania masę kasy (gdzieś słyszałem że USA wydaje na Irak 1 miliard dziennie) i materiałów, a tu wyszłoby jeszcze bradziej bo walczyło by ze sobą jedno państwo. Odbudowa miast to przecież też nie tak prosta sprawa bo dużo ludzi zginęło, a nawet po zakończeniu wojny ludzie są do siebie wrogo nastawieni..
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro Maj 07, 2008 8:12 am
Ale kraj jest niewąypliwie silniejszy politycznie. Czy to nie jest jakaś przewaga? Czy przekłada to się jakoś na siłę militarną? Może dyplomacja moze załatać dziury po wojnie domowej?
Mikiss-ale ja napisałem,że zajdzie taka możliwość "jeśli naród się zjednoczy".Co nie znaczy,że tak będzie w każdym wypadku bo czasami antagonizmy są zbyt duże.
Z której strony nie spojrzeć wszędzie straty.
Kraj wykrwawiony militarnie i zrujnowany ekonomicznie.
Pokonani upokorzeni, ziejący nienawiścią i chęcią odwetu.
Dla zwycięzców rzeź na własnym narodzie to też nie powód do dumy.
Ogólnie (przynajmniej w początkowych latach) katastrofa.
Jedyny przypadek "wzmocnienia się" przez kraj wojną domową jaki nasuwa mi się na myśl to wojna secesyjna w USA. Tyle, że warto zauważyć iż Południe nie próbowało toczyć wojny na wyniszczenie- gdyby to nastąpiło pewnie o wzmocnieniu nie byłoby mowy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum